środa, listopada 30, 2005

Dorośli lubią liczby.
Kiedy się im opowiada o nowym przyjacielu, nigdy nie pytają o rzeczy najważniejsze.
Nigdy nie zastanawiają się: "Jaki jest dźwięk jego głosu? Jakie są jego ulubione zabawy? Czy zbiera motyle?"
Pytają za to: "Ile ma lat? Ilu ma braci? Ile waży? Ile zarabia jego ojciec?"
I dopiero wtedy mogą uznać, że wiedzą o nim wszystko.
Jeśli powiesz dorosłym:
"Widziałem piękny dom z różowej cegły, z pelargoniami w oknie i gołębiami na dachu..." - nie są nawet w stanie go sobie wyobrazić.
Trzeba im to określić: "Widziałem dom za sto tysięcy franków". Wtedy dopier wykrzykną: "Jaki śliczny dom!!!"