niedziela, stycznia 29, 2006

















.Fine.

A jak bylo ?

Z dala od parkietu/wystrzalowych powtarzalnych kreacji/
wynajety fotograf (Slawek - pozdrawiam, nie licz na zakup mojej A2 ;-) !),
okazal sie faciem kochajacym Minolte (niebywale) !!!
pobawilam sie 7D i Dynaxem z super jasnymi lensami
pogralam w stara na lapie/
zjadlam najpyszniejszego nalesnika z pieczarkami/
czas uplynal w tempie wpadania Rincewinda w tarapaty
nie sadzilam, ze to napisze ...
ale bylo calkiem fajnie/mimo 'prawie' odswietnego stroju

reasumujac :
dobrze to miec za soba :-))